Kategorie
blog

Ciało bolesne

Ciało bolesne

Ciało bolesne.
Trauma odrzucenia.

Metoda pracy wg Eckhart Tolle z odrzuconymi częściami – ciało bolesne.

Każde bolesne emocjonalnie doznanie pozostawia po sobie osad cierpienia. Żyje ono w nas jeszcze długo po fakcie odrzucenia, miesza się z zadawnionym bólem, który wcześniej w sobie mieliśmy i wrasta w umysł i ciało. Zasada ta oczywiście dotyczy także wszystkiego, co wycierpieliśmy w dzieciństwie. Z nagromadzonego bólu powstaje negatywne pole energetyczne, wypełniające ciało i umysł. Jest to niewidzialny, odrębny byt.

Z bólu emocjonalnego powstaje bowiem ciało bolesne. 
Ma ono dwa tryby istnienia: utajony i czynny. U jednej osoby może przez dziewięćdziesiąt procent czasu pozostawać w uśpieniu, natomiast u innej, głęboko nieszczęśliwej, potrafi być stale aktywne. Niektórzy ludzie żyją niemal wyłącznie za pośrednictwem swojego ciała bolesnego, inni zaś mogą odczuwać jego obecność tylko w pewnych okolicznościach – na przykład w związkach osobistych albo w sytuacjach kojarzących się z niegdysiejszą stratą lub porzuceniem, z fizycznym bądź emocjonalnym zranieniem.

Ciało bolesne może dać znać o sobie pod wpływem jakiegokolwiek bodźca, zwłaszcza gdy uruchamia on echa dawnej bolesnej prawidłowości. Kiedy gotowe jest się obudzić, wystarczy myśl czy też niewinna uwaga kogoś z najbliższego otoczenia, żeby je uruchomić. Niektóre ciała bolesne są stosunkowo mało szkodliwe – trochę jak rozkapryszone dziecko. Zdarzają się też jednak złośliwe bardzo niszczycielskie jak istne demony. Niektóre ciała bolesne doprowadzają swoich żywicieli nawet do samobójstwa. Bardzo ważne jest obserwowanie własnego ciała bolesnego.

Należy zauważać w sobie wszelkie przejawy niezadowolenia: irytację, zniecierpliwienie, zasępienie, chęć czynienia krzywdy, gniew, przygnębienie, pragnienie, chęć aby w naszym związku osobistym pojawiła się nuta dramatu. Mogą one znaczyć, że ciało bolesne próbuje zbudzić się z uśpienia. Jeśli rzeczywiście się zbudzi, natychmiast należy je na tym przyłapać. Ciało bolesne walczy o przetrwanie – tak jak każdy byt. Przetrwać zaś zdoła tylko pod warunkiem, że skłoni nas, abyśmy bezwiednie z nim się utożsamiali. Może wyjść z ukrycia i przejąć władzę, „stać się nami” i za naszym pośrednictwem żyć. Potrzebuje nas jako narzędzia zdobywania „pokarmu”. Będzie się żywiło każdym doznaniem, które wibruje pokrewną mu energią – wszystkim, co rodzi nowy ból pod jakąkolwiek postacią: gniewu, skłonności niszczycielskich, nienawiści, rozpaczy, dramatycznych emocji, przemocy, a nawet choroby.

Gdy więc ciało bolesne nami zawładnie, stworzy ci sytuację, która odbije ku niemu energię, nastrojoną na jego własną częstotliwość, żeby mogło się nią karmić. Ból może się żywić tylko bólem. Nie może się żywić radością. Po prostu jej nie trawi.

Z chwilą gdy ciało bolesne przejmie władzę nad nami, nasz apetyt na ból wzrasta. Stajemy się ofiarą lub oprawcą. Chcemy wtedy zadawać cierpienie lub cierpieć Oczywiście nie jesteśmy tego świadomi. Warunkiem przetrwania ciała bolesnego jest nasze utożsamienie z nim i nieświadomy lęk przed konfrontacją z bólem, który w nas żyje. Jeśli nie spojrzymy na ten ból prosto w oczy, to będziemy musieli raz po raz na nowo go przeżywać. Ciało bolesne może wydawać się niebezpiecznym bytem, na którego nie mamy odwagi spojrzeć. Ciało bolesne nie chce, abyśmy mieli je pod bezpośrednią obserwacją i widzieli go takim, jakie jest. Kiedy zaczynamy je obserwować i ogarniamy je uwagą, pryska łącząca cię z nim więź utożsamienia. Pojawia się wyższy wymiar świadomości czyli przytomna obecność.

Jesteśmy wtedy świadkiem i obserwatorem poczynań ciała bolesnego.

Co się dzieje z ciałem bolesnym, gdy osiągamy wystarczającą świadomość, żeby przestać z nim się utożsamiać?

To nieświadomość stwarza ciało bolesne – świadomość przemienia. Z ciałem bolesnym nie należy walczyć. Próba podjęcia takiej walki wywołuje konflikt wewnętrzny, i powoduje jeszcze większy ból. Wystarczy je tylko obserwować. Kiedy obserwujemy ciało bolesne, akceptujemy je jako jedną z rzeczy, które w danej chwili istnieją. Ciało bolesne zbudowane jest z uwięzionej energii życiowej, która odszczepiła się od całości naszego pola energetycznego i zyskała chwilową autonomię w wyniku procesu utożsamienia z naszym umysłem.

Kiedy zaczniemy się wyzbywać poczucia tożsamości z ciałem bolesnym i staniemy się obserwatorem, ciało to jeszcze przez pewien czas będzie działało, próbując podstępem skłonić nas abyśmy znów z nim się utożsamiali. Na tym etapie może powodować bóle fizyczne w różnych częściach ciała, ale dolegliwości te ustąpią. Należy być na tyle obecnym, abyśmy mogli bezpośrednio obserwować ciało bolesne i czuć jego energię. Nie będzie wtedy miało władzy nad naszym myśleniem. Lecz gdy tylko zestroimy myślenie z polem energetycznym ciała bolesnego, utożsamiamy się z nim i znów zasilamy je własnymi myślami.

Na przykład jeśli dominującą częstotliwością energii ciała bolesnego jest gniew i rozpamiętujemy coś, co nam kiedyś zrobiono, albo planujemy odwet, znaczy to, że straciliśmy świadomość i ciało bolesne stało się „NAMI”. Gniew bowiem zawsze podszyty jest bólem. Jeśli ogarnia cię mroczny nastrój, wpadasz w negatywny tryb umysłu i zaczynasz rozmyślać o tym, jakie okropne masz życie – twoja myśl zestraja się z ciałem bolesnym, tracisz świadomość i jesteś narażony na ataki z jego strony.

Aby pracować z własnym ciałem bolesnym: skup uwagę na tym, co w sobie czujesz, zrozum, że uczucie to jest ciałem bolesnym, zaakceptuj jego obecność, nie myśl o nim i nie pozwól, żeby czucie ustąpiło miejsca myśleniu, nie osądzaj ani nie analizuj, nie twórz sobie z tego tożsamości, bądź tu i teraz, obserwuj to, co się w tobie dzieje, uświadom sobie obecność emocjonalnego bólu i obserwuj go.

Może się okazać, że perspektywa zerwania więzi tożsamości, łączącej cię z własnym bólem, budzi w tobie silny opór. Prawdopodobieństwo wystąpienia takiej sytuacji jest szczególnie duże, jeśli przez większość życia mocno utożsamiałeś się ze swoim emocjonalnym ciałem bolesnym i twoje poczucie własnego „ja” w całości albo w znacznej mierze opiera się na tym utożsamieniu. Wtedy z ciała bolesnego zbudowałeś sobie nieszczęśliwe ,ja” i wierzysz, że jesteś właśnie tą zrodzoną z umysłu fikcją.

Jeżeli tak jest to pod wpływem nieświadomego lęku przed utratą tożsamości pojawi się w tobie silny opór wobec wszelkich prób zerwania tej relacji utożsamienia. Będziesz wtedy wolał cierpieć niż pozbyć się nieszczęśliwego Ja”. Jeśli tak właśnie jest, obserwuj opór, który w sobie czujesz. Obserwuj przywiązanie do własnego bólu. Bądź bardzo czujny. Obserwuj tę szczególną przyjemność, jaką sprawia ci własna zgryzota. Obserwuj przemożną chęć mówienia lub myślenia o niej. Opór ustanie, jeśli go sobie uświadomisz. Będziesz mógł wtedy skupić uwagę wewnątrz ciała bolesnego, trwając przy nim jako przytomny świadek, i w ten sposób zapoczątkować jego przemianę. Tylko ty sam możesz to zrobić. Zadanie to potrafią również spełnić niektórzy terapeuci, pod warunkiem, że wznieśli się nad poziom umysłu i, pracując z klientem, umieją wzbudzić w sobie i utrzymać stan intensywnej, świadomej obecności.

Źródło: Eckhart Tolle „Potęga teraźniejszości”

 

Nie możesz cofnąć się i zmienić początku, ale możesz zacząć tam gdzie jesteś i zmienić zakończenie. 

~ James Sherman

Udostępnij

Kategorie
blog

Rodzina dysfunkcyjna

Rodzina dysfunkcyjna

rodzinie dysfunkcyjnej mówimy wówczas, gdy relacje pomiędzy jej członkami są trwale zaburzone i rzutują na samopoczucie psychiczne oraz fizyczne zarówno rodziców, jak i dzieci. Dziecko w takiej dysfunkcyjnej rodzinie dorasta w poczuciu zagrożenia, braku bezpieczeństwa i braku wartości.

Czym jest rodzina dysfunkcyjna?

Rodzinę dysfunkcyjną cechuje:

  • zaburzona komunikacja między jej członkami, wpływająca na wadliwe kształtowanie się obrazu własnej osoby i poczucia wartości jej członków;
  • brak intymności w rodzinie i poszanowania indywidualności jej członków;
  • ,,zakorzenienie we wstydzie”, z powodu zaniedbań ze strony rodziców dzieci często wstydzą się swojej rodziny;
  • utrwalenie i sztywne role, oparte na zasadach kontroli, perfekcjonizmu i oskarżania;
  • zamrażanie – jawne tajemnice są częścią kłamstw; chociaż tajemnice te każdy zna, to udaje, że o niczym nie wie;
  • nieadekwatne widzenie świata oraz zachowań wobec siebie i ludzi;
  • skłonność do emocjonalnego i fizycznego znęcania się pomiędzy członkami rodziny;
  • brak poczucia bezpieczeństwa w rodzinie i jasnego określenia norm i wartości;
  • zamknięcie i izolacja od świata zewnętrznego;
  • niezdolność do wyrażania uczuć i radości;
  • zaprzeczanie konfliktom i frustracji dające iluzję radzenia sobie z problemem

Najczęściej w rodzinie dysfunkcyjnej zakłócona jest atmosfera życia rodzinnego, stosunki emocjonalno-personalne między członkami rodziny, jak i niekonsekwencja w działaniu i brak wspólnych celów. Taka sytuacja niekorzystnie wpływa na wszystkich jej członków, doprowadzając do konfliktów, napięć i frustracji. Życie w takiej rodzinie najczęściej staje się przyczyną pogłębiających się kryzysów oraz potęguje niewydolność wychowawczą.

Co stanowi dysfunkcją w rodzinie?

Do głównych czynników dysfunkcji zaliczamy:

  • przemoc fizyczną
  • przemoc emocjonalną
  • molestowanie seksualne
  • alkohol
  • narkotyki
  • brak wsparcia
  • dzieci, na które spadają obowiązki należące do opiekunów
  • rodzina niepełna, w której rodzice pracują na emigracji, są po rozwodzie lub rodzice nie żyją
  • pracoholizm jednego lub obojga rodziców
  • brak poszanowania dla przestrzeni członków rodziny
  • rodziny wybierające życie według skrajnych przekonań religijnych i politycznych (fundamentalizm religijny, anarchizm społecznopolityczny)
  • rodziny tworzące różne alternatywne formy życia rodzinnego i społecznego (życie w sektach, komunach)

Jeżeli rodzice nie okazują sobie bliskości, zaangażowania, odpowiedzialności, szacunku dziecko czerpie od nich takie wzorce.

Dysfunkcje występują w tych rodzinach, w których rodzice zamiast dziecko wspierać i ochraniać, ignorują je albo atakują za to, że takie właśnie jest. W efekcie tych działań dzieci rozwijają w sobie dysfunkcjonalne cechy samozachowawcze, aby „nie zwariować”, zachowując wiarę w to, że rodzice zawsze mają rację. Przystosowują i przebudowują swój świat umysłowy, aby nie ulec niszczycielskiej sile wpajanego poczucia własnej bezwartościowości i wstydu płynącego z doznawanego poniżenia. Gdy dorosną, stają się same dysfunkcjonalnymi rodzicami.

Dysfunkcja rodziny w ujęciu systemowym oznacza:

  • zaburzenia komunikacji w rodzinie (brak akceptacji na wyrażanie emocji, porozumiewanie nie wprost);
  • zaburzenia strukturalne w rodzinie (zamiana ról, rodzic będący źródłem dysfunkcji jako postać centralna);
  • zaburzenie własnych granic (brak zaufania, brak sprzeciwu);
  • zaburzenie granic pomiędzy poszczególnymi osobami w rodzinie (brak poszanowania dla cudzej intymności, poglądów);
  • stosowanie destruktywnych mechanizmów obronnych (wchodzenie w role).

„Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne. Każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób”.

~ Lew Tołstoj

Role dziecka w rodzinie

Chcąc ratować system rodzinny dziecko wciela się w następujące role:

  • Kozioł ofiarny – dziecko sprawia problemy wychowawcze, jest słabym uczniem, bierze udział w bójkach. Dziecko jest obwiniane o wszystkie problemy z jakimi zmaga się rodzina i jednocześnie rodzice wyładowują na nim negatywne emocje.
  • Bohater rodzinny – świetny uczeń, odpowiedzialne, pomocne dziecko. Nie sprawia kłopotów, utrzymuje iluzję idealnej rodziny. Dziecko zazwyczaj przejmuje na siebie zobowiązania rodziców.
  • Dziecko niewidzialne – ciche, wycofane dziecko, niesprawiające problemów
  • Powiernik – jeden z rodziców zwierza się dziecku z problemów sprawiając wrażenie wyjątkowości dziecka.
  • Sojusznik – dziecko jest mediatorem pomiędzy rodzicami.
Pięć wrodzonych cech dziecka

Rodzina dysfunkcyjna wychowująca dziecko nie respektuje pięciu wrodzonych cech dziecka. W związku z tym przekształcają się one w dysfunkcjonalne cechy samozachowawcze. Są to:

  • drogocenność dziecka, która wiąże się z uznaniem dziecka za wartość przez sam fakt, że przyszło na świat w określonej rodzinie i dotyczy pełnej akceptacji całej jego osoby. Niestety w rodzinie dysfunkcyjnej wartość dziecka jest wyśmiewana, ignorowana, dlatego też dziecko ma poczucie, że jest gorsze od innych, co sprzyja przejawianiu przez nie aroganckich i pretensjonalnych zachowań;
  • bezbronność wiąże się z ochroną jego osoby przez rodziców, uznaniem praw dziecka do jego własnych myśli, uczuć, ciała i zachowań oraz z uczeniem zasad funkcjonowania w świecie. W dysfunkcyjnej rodzinie bezbronność dziecka jest nadużywana. Rodzice nie chronią go i nie uczą zasad radzenia sobie w życiu. Dziecko przyjmuje więc taki sposób funkcjonowania, stawiania granic, jakim dysponują jego rodzice. W efekcie są bezbronne narażone na poniżenia i wykorzystywanie;
  • niedoskonałość dziecka, która w rodzinie dysfunkcyjnej nie jest uznawana. Rodzice zamiast być otwarci na możliwość popełniania przez dziecka błędów, krytykują je, atakują za popełniane błędy. Takie postępowanie rodziców skutkuje w dorosłym życiu dziecka zbuntowaniem lub perfekcjonizmem. Osoby takie nie potrafią spojrzeć na siebie realistycznie, dając sobie prawo do błędu;
  • zależność wiąże się ze zrozumieniem potrzeb i pragnień dziecka. Rodziny dysfunkcyjne nie wdrążają dziecka do samodzielności. Albo wyręczają go we wszystkim nie pozwalając dziecku na samodzielność, bądź też ignorują jego pragnienia, a niekiedy nawet atakują za ich posiadanie i wyrażanie. W dorosłym życiu takie dzieci maja problemy z rozpoznawaniem, wyrażaniem i zaspokajaniem swoich potrzeb;
  • niedojrzałość dziecka wymaga wiedzy rodziców na temat prawidłowości jego rozwoju i dostosowywania wymagań oraz zadań adekwatnych do jego wieku. W dysfunkcyjnej rodzinie rodzice wymagają od dzieci bardziej dojrzałych zachowań, bądź pozwalają dzieciom na niedojrzałe zachowania, niekompatybilne z wiekiem dziecka. Skutkuje to w dorosłym życiu dzieci w ten sposób wychowywanych trudnościami w wyrażaniu swojego postępowania w sposób umiarkowany, albo bycie wiecznie jednostką niedojrzałą.

Konsekwencje wychowania dzieci w rodzinie dysfunkcyjnej to rozwijanie w sobie dysfunkcyjnych cech samowychowawczych pozwalających na przetrwanie w takiej rodzinie, m.in. niskie poczucie wartości, utworzenie się fałszywego Ja (maska obronna), lęk przed odrzuceniem skutkujący nietrwałymi relacjami z innymi ludźmi, neurotyczna potrzeba miłości, nieumiejętność funkcjonowania w życiu dorosłym w rolach małżeńskich i rodzicielskich oraz częstokroć problemy z uzależnieniami. Nierzadko też dzieci te, gdy dorosną stają się same dysfunkcyjnymi rodzinami, ze skłonnościami do zachowań dysfunkcyjnych względem swoich dzieci.

Syndrom DDD – objawy

Syndromu DDD doświadczają osoby, których rodzice nie wypełniali prawidłowo swoich funkcji. Objawy dotyczą zarówno strefy emocjonalnej jak i relacji z innymi osobami.

Osoba, która doświadczyła syndromu DDD spotyka się z następującymi objawami:

  • smutek,
  • drażliwość,
  • ciągłe uczucie niepokoju,
  • poczucie pustki
  • zamartwianie się o przyszłość
  • poczucie wstydu
  • niska samoocena
  • poczucie braku kompetencji
  • unikanie ryzyka
  • oczekiwanie na negatywne skutki decyzji
  • problemy w interpretacji emocji
  • przekonanie o samowystarczalności
  • strach przed popełnieniem błędu.

Osoba z syndromem DDD ma także problemy w funkcjonowaniu z innymi osobami. Objawy w relacjach z osobami to:

  • problem z mówieniem o swoich emocjach
  • lęk przed związkiem
  • wysoki współczynnik rozwodów
  • brak umiejętności interpersonalnych
  • problemy z odnalezieniem się w roli rodzica
  • problemy w budowaniu trwałych relacji
Rodzina dysfunkcyjna a rodzina patologiczna

Zamiennie z terminem „rodzina dysfunkcyjna” bywa stosowany termin „rodzina patologiczna”. Wynika to zapewne z faktu, iż niejednokrotnie rodziny dysfunkcyjne są równocześnie rodzinami patologicznymi. Jednakże synonimiczne traktowanie obu terminów jest nieprawidłowe. Bowiem rodzina patologiczna nosi znamiona skrajnie nieprawidłowego funkcjonowania systemu rodzinnego, w związku z czym nie obejmuje swoim znaczeniem wielu dysfunkcyjnych przypadków występujących w rodzinie.

Ponadto charakterystyczną cechą zachowań i stanów patologicznych w rodzinie jest ich destrukcyjna istota. Takie zachowania występują w rodzinach dysfunkcyjnych, o skumulowanych cechach patogennych. Można przyjąć poprzez wnioskowanie analogiczne, iż skoro patologia oznacza naukę o cierpieniu, stan chorobowy organizmu, patologię w rodzinie można potraktować jako „chorobę rodziny” skutkującą cierpieniem jednostki, jak i całego systemu rodzinnego.

Stąd patologia rodziny będzie długotrwałą, istotną nieprawidłowością w funkcjonowaniu rodziny. Rodzina patologiczna jest skrajną formą jej ogólnej dysfunkcyjności, a osiowym przejawem jej patologii jest brak zgodności z określonymi wzorami zachowań, które obowiązują w danej społeczności oraz destruktywność zachowania mierzona skalą potępienia społecznego.

Są to zachowania dysfunkcyjne określane najczęściej jako zachowania patologiczne, obraźliwe, niezgodne, nieetyczne, niebezpieczne i destruktywne, a niekiedy dewiacyjne. Naruszają one podstawowe powszechnie przyjęte normy oraz mają charakter powtarzalny. Są to więc zachowania jednostkowe lub zbiorowe, które wykraczają poza obszar społecznej obojętności i wywołują potępienie.

Za patologiczną uznaje się rodzinę, która nie jest w stanie realizować przypisanych jej zadań względem poszczególnych członków rodziny. Ponadto w rodzinie takiej następuje trwały rozkład współżycia wewnątrzrodzinnego w zakresie większości pełnionych przez nią funkcji.

Jak podkreśla S. Kawula rodziny patologiczne „stanowią margines każdego społeczeństwa. Zaliczamy do nich rodziny, których członkowie pozostają w stałej kolizji z prawem i moralnością. Mogą to być następujące przejawy tej kolizji: nagminne kradzieże, rabunki, rozboje, przemoc, gry hazardowe, przemyt, prostytucja i stręczycielstwo, włóczęgostwo, uchylanie się od uczciwej pracy, alkoholizm itp.”

Należy podkreślić, że występujące zjawiska patologii w rodzinie skutkują cierpieniem nie tylko osoby dotkniętej patologią, ale i osób z jej otoczenia. Ponadto każdy rodzaj patologii występującej w rodzinie w istotny sposób zakłóca jej funkcjonalność.

Udostępnij

Kategorie
blog

LISTA MITÓW DDA O ZWIĄZKU

Lista mitów DDA na temat związków

Temat problemów w związku bardzo bezpośrednio dotyka DDA. Bardzo często na forum DDA pojawiają się pytania: Dlaczego on DDA tak się zachowuje w związku? Pomóżcie to zrozumieć. Albo: bardzo chcę żeby się udało ale coś takiego we mnie siedzi, że nagle wszystko psuję …

Światowej klasy terapeutka dla rodzin alkoholików opisała ten problem w książce „Lęk przed bliskością”. A w niej wypunktowała i omówiła mity, które ma DDA na temat dobrego związku albo co fatalnego ze związkiem się stanie. Mity te, to z jednej strony nierealny idealizm, że w prawdziwym związku nigdy ludzie się nie kłócą, a jeżeli się kłócą to pewnie nie to. A z drugiej strony fatalizm, że na pewno się nie uda.

I miotanie się DDA między idealizmem, tęsknotą i przerażającym lękiem, że czarny scenariusz się jednak spełni – sprawia, że DDA zamęczają siebie i partnerów, a dla obserwatorów z boku wygląda to wyjątkowo niezrozumiale. Poniżej zamieściłam listę mitów DDA na temat związków pogłębioną o propozycje zastąpienia tych mitów realistycznym spojrzeniem na związki.

Zaprezentowaną listę stworzyła terapeutka Janet G. Woititz, osoba która napisała jedną z pierwszych książek dla DDA pod tym samym tytułem „Dorosłe dzieci Alkoholików”.

Dla DDA napisała również drugą książkę „Lęk przed bliskością. Jak pokonać dystans w związku”, w której omawia problemy, lęki i mity z jakimi DDA wchodzą w związki uczuciowe. Problem doskonale rozumie zarówno od strony zawodowej jak i rodzinnej, a w przedmowie wspomina, że tematykę tę omówiła dla swoich dzieci DDA oraz dla setek DDA będących częścią jej pracy.

Tylko w ciemności możesz zobaczyć gwiazdy.

~ Martin Luter King

Lęk przed utratą własnego ja

MIT
Jeśli zwiążę się z tobą, utracę siebie.

PRAWDA
W rzeczywistości zdrowy związek dowartościowuje, a nie tłumi osobowość.

Lęk przed zdemaskowaniem

MIT 2
Gdybyś naprawdę mnie znał, nie zawracałbyś sobie mną głowy.

PRAWDA:
Nie jesteś zapewne tak dobrym aktorem, jak myślisz. Kochana osoba prawdopodobnie już dobrze cię zna.
Mimo to zależy jej na tobie.

Strach przed porzuceniem

MIT 3
Gdy odkryjesz, że nie jestem osobą doskonałą, porzucisz mnie

PRAWDA
Nikt nie jest dokonały. Doskonałość nie istnieje.

Więzi

MIT 4
Jesteśmy (będziemy) jak jedna osoba.

PRAWDA
Dopiero potem jesteśmy my.

Wrażliwość

MIT 5
Bycie wrażliwym ma zawsze złe skutki.

PRAWDA
Rzeczywiście, bycie osobą wrażliwą pociąga za sobą i dobre i złe skutki.
Jest to jednak jedyna droga do intymności.

Gniew

MIT 6
Nigdy nie będziemy się kłócić, ani krytykować wzajemnie.

PRAWDA
W rzeczywistości pary od czasu do czasu się kłócą
i krytycznie oceniają swoje zachowanie

Poczucie winy i wstyd

MIT 7
Jeśli coś się nie udało, to na pewno przeze mnie.
Jestem okropną osobą .

PRAWDA
Rzeczywiście niektóre niepowodzenia są z twojej winy. Inne nie.
Zdarzają się okropne rzeczy, ale ty nie jesteś okropną osobą.

Depresja

MIT 8
Aby zasługiwać na miłość, muszę być przez cały czas szczęśliwym człowiekiem.

PRAWDA
W rzeczywistości ludzie nie zawsze są szczęśliwi.

Zaufanie

MIT 9
Będziemy sobie zawsze bezgranicznie i bezwarunkowo ufać.

PRAWDA
W rzeczywistości zaufanie buduje się powoli.

Granice

MIT 10:
Wszystko będziemy robić razem – będziemy jak jednak osoba.

PRAWDA
W rzeczywistości partnerzy spędzają czas częściowo razem,
po części w samotności, a także z przyjaciółmi.

Oczekiwania

MIT 11
Będziesz instynktownie spełniać wszystkie moje potrzeby, pragnienia i życzenia.

PRAWDA
W rzeczywistości, jeśli potrzeby, pragnienia i życzenia nie zostaną jasno wypowiedziane,
są małe szanse na ich realizację.

Kontrola

MIT 12
Jeśli nie będę przez cały czas panować nad sytuacją, nastąpi anarchia.

PRAWDA
W rzeczywistości każdy posiada władzę nad swoim życiem i w razie potrzeby przejmuje kontrolę nad różnymi sytuacjami poprzez świadome decyzje.
Są także chwile, gdy trzeba się tą władzą podzielić lub w ogóle z niej zrezygnować.

Lojalność

MIT 13
Jeżeli będziemy się naprawdę kochali, na zawsze zostaniemy razem.

PRAWDA
W rzeczywistości ludzie są razem lub rozstają się z wielu różnych powodów.
Można kochać kogoś a mimo to zniszczyć związek.

Ważność uczuć

MIT 14
Mój partner nigdy nie zaakceptuje mnie taką osobą jaką jestem, nie będzie mnie wspierał i zawsze będzie mnie krytykował.

PRAWDA
W rzeczywistości nie wszystko się dobrze układa,
ale zawsze masz prawo do swoich uczuć.

Lista wg Janet G. Woititz

Źródło: ddainspiracje.pl

Udostępnij

Kategorie
blog

Cechy DDA


Cechy DDA
Dorosłych Dzieci Alkoholików

Co ze mną jest nie tak?

Wielokrotnie zadajemy sobie pytanie: Co ze mną jest nie tak? Dlaczego się tak zachowuję? O co mi chodzi?

Tak, jakbyśmy nie znali samych siebie albo się z sobą nie utożsamiali. Błądzimy, jakbyśmy nie rozumieli świata, w którym żyjemy. Nie rozumieli swoich zachowań i reakcji.

Często nie zdajemy sobie sprawy, że za ten dziwny stan wewnętrznego „pogubienia” odpowiada nasze dzieciństwo i dorastanie w rodzinie dysfunkcyjnej. Prowadzi ono do wypracowania mechanizmów obronnych, abyśmy byli w stanie przetrwać. Nie chodzi teraz o to, aby kogokolwiek obwiniać, ale aby uzyskać zrozumienie i rozpocząć proces zdrowienia.

Kiedy DDA zrozumie, że nie jest winne cechom, które się w nim wykształciły, łatwiej mu spojrzeć na swoje ograniczenia bez wstydu, po prostu jak na „chorobę”, którą zaraziło się w alkoholowym domu. Oczywiście nie jest to choroba w medycznym znaczeniu tego słowa. Ale jego osobowość w dużej mierze jest jednak skutkiem alkoholowego środowiska, w którym latami przyszło mu żyć.

Podróżując poprzez nieodkryte zakamarki umysłu, zmierzając w kierunku zrozumienia naszego istnienia przyglądamy się prawidłom rządzącym naszą egzystencją. Powoli dochodzimy do wniosku, że nasze życie jest skutkiem nieodkrytej jeszcze przyczyny. Szperając w konsekwencjach naszej egzystencji odkrywamy, że nie sposób stać się dorosłym, dojrzałym emocjonalnie człowiekiem, nie mając wcześniej możliwości przeżycia w pełni swojego dzieciństwa.

~ TOMMY HELLSTEN

24 cechy dda

Wielu DDA bardzo pomaga zapoznanie się z listą charakterystycznych cech DDA. To może okazać się bardzo pomocne w dostrzeżeniu obszarów do pracy w procesie zdrowienia.

  1. DDA nie wie, co jest normalne, musi zgadywać. W jego domu nic nie działo się zwyczajnie, świat nieustannie chwiał się w posadach.
  2. Trudno mu przeprowadzić swe zamiary od początku do końca. Zapala się do pomysłu, ale nie wie, jak dojść do celu.
  3. Kłamie, choć mógłby mówić prawdę. W dzieciństwie nie wiedział, za co będzie ukarany lub nagrodzony, kłamie więc „na wszelki wypadek”.
  4. Ocenia siebie bezlitośnie, ma poczucie małej wartości lub kompletnej bezwartościowości. Nie wierzy, że można go cenić za jego własne cechy, sam ich nie rozpoznaje i nie potrafi się na nich oprzeć.
  5. Trudno mu bawić się i przeżywać radość, przeszkadza mu w tym stałe napięcie. Równocześnie może ciągle się uśmiechać i powtarzać: „wszystko w porządku”.
  6. Traktuje siebie strasznie poważnie. Większość problemów uważa za tak wielkie, że przerastają miarę człowieka.
  7. Trudno mu nawiązać intymne stosunki. Litość myli z miłością, przeważnie kocha tych, którzy potrzebują pomocy. Ktoś, kto sobie dobrze radzi, a okazuje miłość DDD, jest posądzony o nieczysty interes.
  8. Boi się odrzucenia, ale sam odrzuca. Woli „uprzedzić” odrzucenie, wiedząc, że i tak to nastąpi, bo nie wierzy, że może być kochany.
  9. Przesadnie reaguje na zmiany, nad którymi nie ma kontroli. Wszystko co nowe jest niebezpieczne: ludzie, sytuacje, zachowania. Kolejny raz usuwa mu się grunt spod nóg.
  10. Czuje się inny. Ma poczucie, że nikt nie przeżywa takich problemów jak on.
  11. Stale potrzebuje uznania i afirmacji. Robi mnóstwo, żeby je otrzymać, ale i tak w nie nie wierzy. Stara się zapracować na następne, które znów podważa.
  12. Albo jest nadmiernie odpowiedzialny albo nadmiernie nieodpowiedzialny. Bardzo mu trudno wymierzyć granice tego, co zależy od niego, a co już nie.
  13. Jest lojalny do ostateczności nawet w obliczu dowodów na nielojalność innych osób. Nie wie, kiedy jest wykorzystywany, a kiedy nie.
  14. Domaga się natychmiastowego zaspokojenia zachcianek. Boi się, że jeśli nie dostanie czegoś od razu, to może już nigdy nie dostać.
  15. Automatycznie poddaje się sytuacji zamiast rozważyć inne możliwości.
  16. Szuka napięć i kryzysów, a potem skarży się na nie. Stan napięcia jest znany, znany jest też brak satysfakcji.
  17. Unika konfliktów bądź je zaostrza. Rzadko rozwiązuje.
  18. Boi się niepowodzeń, ale sabotuje własne sukcesy. Stawia sobie tak wysokie wymagania, że nie może im sprostać. Swój sukces mierzy wartością cudzych pochwał, sam nie umie się cieszyć.
  19. Boi się krytyki, każdą odbiera jako osobisty atak i zagrożenie, ale sam krytykuje i osądza.
  20. Żyje w izolacji od ludzi, nawet gdy pozornie jest wśród nich. Czuje strach przed ludźmi, samotność, brak poczucia przynależności. Boi się zwłaszcza władzy i zwierzchników.
  21. Czuje się winny, ilekroć staje lub chciałby stanąć w obronie własnych praw. Łatwiej mu troszczyć się o innych niż o siebie. Pozwala mu to nie dostrzegać własnych realnych wad i unikać odpowiedzialności wobec siebie.
  22. W chwilach, gdy wszystko układa się dobrze, ogarnia go dezorientacja i „nuda”, czeka aż coś się stanie. Porządni, spokojni, czuli partnerzy są nieciekawi i porzucani.
  23. Reaguje głównie na to, co robią inni, zatracając własne ja.
  24. Uzależnia się od alkoholu albo od uzależnionych partnerów albo jedno i drugie. W ten sposób kontynuuje ten sam rodzaj wzajemnej zależności, jaki łączył go z rodzicami lub kimś innym w rodzinie.
Dorosłe Dzieci z Rodzin Dysfunkcyjnych (DDD) łączą podobne cechy.
Więcej na temat tego, czym jest rodzina dysfunkcyjna znajdziesz tutaj.
 
Źródło: blogdda.pl

Udostępnij